Czym się kierować przy wyborze?

Zanim podejmiesz decyzję jakie szambo do domu jednorodzinnego wybrać, warto odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań: ile osób będzie mieszkać w domu, jaki styl życia prowadzą domownicy, jak często jesteś w stanie zlecać opróżnianie zbiornika i jakie warunki gruntowe panują na działce. Te kwestie potrafią zmienić całkowicie podejście do wyboru odpowiedniego zbiornika. Sam pamiętam, jak przy budowie mojego domu byłem przekonany, że wystarczy mi najmniejsze możliwe szambo. Szybko jednak okazało się, że z małym zbiornikiem wiąże się mnóstwo kłopotów i ciągłych telefonów do firmy asenizacyjnej.

Betonowe czy plastikowe – co wybrać?

Szambo betonowe to klasyka. Jest ciężkie, solidne i świetnie radzi sobie w trudnych warunkach – szczególnie tam, gdzie występują wysokie wody gruntowe. Dzięki swojej masie nie wypływa, nawet jeśli gleba wokół jest grząska jak po roztopach. Ma też inną zaletę – przeważnie kosztuje mniej niż jego plastikowy odpowiednik. Ale nie wszystko złoto, co się świeci. Montaż takiego zbiornika bywa uciążliwy – potrzebujesz dźwigu, koparki i kilku ludzi do pomocy.

Z kolei plastikowe szamba są lekkie, elastyczne i łatwe do transportu. Montujesz je praktycznie bez większego wysiłku. Problem pojawia się wtedy, gdy po intensywnych opadach zaczynają się wypychać z ziemi – szczególnie jeśli nie zostały odpowiednio zakotwiczone lub obsypane. Trzeba wtedy kombinować, jak je zabezpieczyć, co z kolei podnosi koszty inwestycji.

Jaką pojemność wybrać?

Największy błąd, jaki możesz popełnić? Oszczędność na pojemności. W teorii dla czteroosobowej rodziny wystarczy szambo o pojemności 10m3. Ale w praktyce – zwłaszcza jeśli często przyjeżdżają do Ciebie goście, lub jeśli dzieci dorastają i zaczynają brać dłuższe prysznice – szybko okaże się, że to za mało. Dlatego warto pomyśleć przyszłościowo. Lepiej raz zainwestować w większy zbiornik niż potem narzekać na częste opróżnianie. U mnie dopiero po wymianie zbiornika na szambo 12m3 odetchnąłem z ulgą.

Gdzie umieścić zbiornik?

To temat, który często jest bagatelizowany. A szkoda, bo złe ulokowanie szamba może skutkować nieprzyjemnymi zapachami, a nawet problemami prawnymi. Minimalna odległość od budynku mieszkalnego to 5 metrów, od granicy działki 2 metry, a od studni – aż 15 metrów. Zbiornik nie może też znajdować się w miejscu, do którego ciężko będzie dojechać wozem asenizacyjnym. Widziałem przypadki, gdzie szambo zainstalowano na końcu ogrodu i każda wizyta szambiarki kończyła się rozjechaną trawą.

Protip

Zastanów się nad montażem czujnika napełnienia, który poinformuje Cię, gdy poziom ścieków w zbiorniku zbliży się do maksimum. To niewielki koszt, a może uratować przed przepełnieniem i… bardzo nieprzyjemną niespodzianką.

Jedna czy dwie komory?

Jeśli szukasz oszczędności w dłuższej perspektywie, warto zainteresować się szambem dwukomorowym. Pierwsza komora zbiera nieczystości, a druga – dzięki przelewowi – pozwala na częściowe oczyszczanie ścieków. Efekt? Rzadziej musisz zlecać opróżnianie. W moim przypadku, przejście na system dwukomorowy zredukowało częstotliwość wizyt szambiarki o połowę. Koszt zakupu jest nieco wyższy, ale zwraca się po kilku miesiącach.

Na co jeszcze zwrócić uwagę?

Nie zapomnij o wentylacji zbiornika – bez niej mogą pojawić się przykre zapachy nawet wewnątrz domu. Zwróć też uwagę na szczelność zbiornika – przecieki to nie tylko zagrożenie dla środowiska, ale też poważne kłopoty prawne.

Podsumowanie

Wybór szamba to nie tylko kwestia budżetu. To decyzja, która ma wpływ na codzienne życie, komfort domowników i spokój ducha. Jeśli podejdziesz do tematu rozsądnie i z wyobraźnią, unikniesz wielu pułapek, w które sam nie raz wpadłem. Lepiej poświęcić kilka dni na dokładną analizę, niż później tygodniami mierzyć się z problemami, które można było łatwo przewidzieć.